Na koniec pierwszej rundy Energa Basket Ligi PGE Spójnia przegrała w zachodniopomorskich derbach w Szczecinie z Kingiem 68:74.
Piętnastą serię spotkań EBL otworzył dzisiejszy mecz derbowy pomiędzy Kingiem Szczecin i PGE Spójnią Stargard. W Nowy Rok w Netto Arenie Szczecin stawiła się liczna grupa kibiców stargardzkiego zespołu. Przez całe spotkanie gorąco dopingowali PGE Spójnię.
Pierwsza kwarta nie była najlepsza w wykonaniu stargardzkiego klubu. Gospodarze zyskali przewagę dzięki pięciu celnym rzutom trzypunktowym. Po rzutach koszykarzy PGE Spójni piłka nie chciała tak często wpadać do kosza. Po dziesięciu minutach stargardzki zespół miał na koncie tylko 11 pkt. King miał ich o trzynaście więcej.
W drugiej kwarcie King powiększył przewagę i wygrywał już osiemnastoma punktami. I wtedy sytuacja się zmieniła. PGE Spójnia poprawiła obronę, a i w ataku było lepiej. Największy udział w tym miał Peter Olisemeka, który wszedł z ławki rezerwowych i rozegrał najlepsze spotkanie w barwach stargardzkiego klubu. Po dwudziestu minutach miał 7 zbiórek, 3 efektowne bloki i trafił oba rzuty dwupunktowe. Po dwóch kwartach King wygrywał 40:30.
Po pierwszej połowie King miał 46 procent skuteczności rzutów z gry (15/32), PGE Spójnia 33 proc. (12/36). Szczeciński zespół trafił siedem trójek, stargardzki trzy. King miał 23 zbiórki, PGE Spójnia 19.
W trzeciej kwarcie najpierw osiem punktów zdobyli goście i PGE Spójnia była już tylko o krok za rywalem. Gra o zwycięstwo rozpoczęła się od nowa. Emocje były na parkiecie i na trybunach. Kibice obu klubów gorąco dopingowali swoje zespoły. Szczeciński zespół później się nieco poprawił i znowu odskoczył na dziesięć punktów. Kwarta numer trzy była remisowa. Ale to nie był koniec emocji.
W czwartej kwarcie kolejny zryw zanotowali goście. Ciężar gry w ataku brali na siebie Raymond Cowels III i Adris De Leon. Po tym jak De Leon wykorzystał dwa z trzech osobistych, PGE Spójnia przegrywała tylko trzema punktami. O zwycięstwie Kinga przesądziły indywidualne akcje Bena McCauleya. Poytrafił on w jednej akcji zanotowac trzy zbiórki w ataku, a także w ważnych momentach trafić trójki. Być może by tego nie zrobił, gdyby na parkiecie był Peter Olisemeka, ale wcześniej musiał on opuścić parkiet z powodu pięciu przewinień. A kiedy Olisemeka był na boisku, solidnie bronił tego gracza.
Nie pomogło także PGE Spójni to, że w kosz nie mogli w dzisiejszym spotkaniu wstrzelić się z dystansu Kacper Młynarski i Adris De Leon. Pierwszy z nich trafił raz na dziewięć prób, a drugi spudłował wszystkie cztery rzuty. King pokonał PGE Spójnię 74:68.
W dzisiejszym meczu King miał 40 procent skuteczności rzutów z gry (24/60), PGE Spójnia 36,6 proc. (26/71). Szczeciński zespół trafił jedenaście trójek, stargardzki sześć. King miał 41 zbiórek, PGE Spójnia 37.
King Szczecin – PGE Spójnia Stargard 74:68 (24:11, 16:19, 20:20, 14:18)
King: McCauley 21 (3), Melvin 15 (2), Davis 12 (1), Ware 11 (3), Wilczek 8 (2), Kucharek 4, Łapeta 3, Kikowski
PGE Spójnia: Cowels III 18 (4), Młynarski 12 (1), De Leon 10, Olisemeka 8, Śnieg 8, Kostrzewski 7 (1), Bishop 3, Brenk 2, Jackson