W siódmej kolejce Energa Basket Ligi PGE Spójnia Stargard przegrała w Lublinie ze Startem 73:82.
Początek dzisiejszego meczu należał do Startu. Gospodarze wybronili pierwsze akcje, a w ataku dwa razy skutecznie pod koszem zagrał były koszykarz stargardzkiego klubu Jimmie Taylor. Gospodarze nieco odskoczyli i utrzymali przewagę do końca tej części. Po dziesięciu minutach Start wygrywał ośmioma punktami.
Na parkiecie hali w Lublinie zadebiutował w PGE Spójni Tony Bishop. Panamczyk wszedł na boisko z ławki rezerwowych. W 9 minucie rzucił pierwsze punkty w stargardzkiej drużynie.
W drugiej kwarcie gra była wyrównana. W naszym zespole skuteczny był Peter Olisemeka, który w pierwszej kwarcie zmienił Darnella Jacksona zdjętego z boiska za szybkie dwa przewinienia. W pierwszej połowie nieźle radził sobie także Jokubas Gintvainis, który celnie rzucił za 3 i 2 pkt oraz wykorzystał wszystkie cztery osobiste. W 17 minucie Start wygrywał tylko trzema punktami. A w połowie spotkania miał pięć punktów więcej.
W pierwszej połowie Start miał 40 procent skuteczności rzutów w gry (14/35), a PGE Spójnia 34 proc. (11/32). Gospodarze trafili dwie trójki, a goście jedną. Start miał 21 zbiórek, PGE Spójnia 23.
Trzecia kwarta przypominała pierwszą. Gospodarze lepiej ją zaczęli, kilka razy trafili i znowu odskoczyli. Mieli dziewięć punktów więcej. W PGE Spójni ciężar gry w ofensywie brał na siebie Jokubas Gintvainis. Skuteczne akcje notował Tomasz Śnieg. Po jego akcji 2 plus 1 przewaga zmniejszyła się do pięciu punktów. Oba zespoły w tej kwarcie zaczęły trafiać za 3 pkt. Gospodarze trafili w niej trzy trójki, goście cztery. Po trzypunktowym rzucie Raymonda Cowelsa III stargardzki zespół przegrywał tylko dwoma punktami i taka przewaga gospodarzy była na koniec trzeciej kwarty.
W czwartej kwarcie gospodarze nie pozwolili naszemu zespołowi na skuteczny pościg. Szybko powiększyli przewagę do dwunastu punktów. Później PGE Spójnia kilka punktów odrobiła, głównie dzięki akcjom Jokubasa Gintvanisa i Tomasza Śniega, ale przewaga Startu wciąż była bezpieczna. Gospodarze wygrali dziewięcioma punktami.
W PGE Spójni Jokubas Gintvainis rzucił 19 punktów, miał 5 zbiórek i 6 asyst. Tomasz Śnieg rzucił 12 pkt i miał 5 asyst. Peter Olisemeka rzucił 10 pkt i miał 9 zbiórek. Mateusz Kostrzewski rzucił 10 pkt i miał 7 zbiórek.
W Starcie Martins Laksa rzucił 18 punktów. Jimmie Taylor i Tweety Carter zdobyli po 13 pkt.
Start miał 43 procent skuteczności rzutów z gry (28/65), PGE Spójnia 36 proc. (25/68). Gospodarze rzucili sześć trójek, goście siedem. Start miał 39 zbiórek, PGE Spójnia 45
Start Lublin – PGE Spójnia Stargard 82:73 (24:16, 14:17, 20:23, 24:17)
Start: Laksa 18 (1), Jeszke 14 (2), Carter 13 (2), Lemar 13 (1), Taylor 13, Dziemba 8, Pelczar 2, Borowski 1, Pszczoła, Szymański.
PGE Spójnia: Gintvainis 19 (4), Śnieg 12, Kostrzewski 10, Olisemeka 10, Cowels III 7 (1), Jackson 5, Bishop 4, Pamuła 3 (1), Bochno 3 (1), Brenk