Porażka po dogrywce

PGE Spójnia Stargard przegrała w Warszawie z Legią 84:88 w siódmej kolejce Orlen Basket Ligi.

Początek meczu w stolicy należał do stargardzkiego klubu, który rzucił pierwsze 6 punktów, a następnie prowadził 8:2. Później jednak do głosu doszli gospodarze, wykorzystując serię strat rywali. Legia wyszła na prowadzenie i odskoczyła na osiem punktów (22:14). Ostatnie fragmenty pierwszej kwarty były lepsze dla PGE Spójni i po 10 minutach był wynik 24:18.

W drugiej kwarcie warszawski zespół miał kłopoty z akcjami w ataku, co wykorzystali podopieczni trenera Andreja Urlepa. Po skutecznej akcji Jaydena Martineza był remis 26:26. Długo jednak gospodarze nie dali się przełamać. Udało się to PGE Spójni po dwóch trójkach TaLona Coopera i dwóch celnych osobistych Luthera Muhammada. Stargardzki zespół wyszedł w 20 minucie na prowadzenie 38:37. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do Legii, która trafiła jeszcze z  dystansu.

Po długiej przerwie PGE Spójnia cierpliwie budowała akcje zmniejszając dystans. Po dwóch celnych osobistych Wesleya Gordona był kolejny remis, a po skutecznej indywidualnej akcji Luthera Mohammada goście odzyskali prowadzenie. Tym razem już nie pozwolili rywalom na odpowiedź i utrzymali prowadzenie do końca trzeciej kwarty. Po 30 minutach mieli pięć punktów więcej.

W czwartej kwarcie zespół zeStargardu powiększył przewagę do siedmiu punktów, ale od stanu 62:67 nieco lepiej wofensywie radzili sobie gospodarze. Na niespełna minutę przez zakończeniem tej części wyszli na prowadzenie. PGE Spójnia odpowiedziała trafieniami Luthera Muhammada i Damiana Krużyńskiego i w ostatnim fragmencie czwartej kwarty to goście byli kilka punktów z przodu. Przy trzypunktowym prowadzeniu oba osobiste spudłował Wesley Gordon, a w odpowiedzi w ostatniej akcji Legii trójkę trafił J Evans doprowadzając do remisu. Tuż przed syreną w PGE Spójni rzucał jeszcze za 3 pkt TaLon Cooper, ale nie trafił do kosza, co oznaczało dogrywkę.

W dodatkowych pięciu minutach to gospodarze byli skuteczniejsi. Odskoczyli na sześć punktów i nie dali się kolejny raz dogonić. Stargardzki zespół, mimo że miał 50-procentową skuteczność za 3 pkt i trafił 21 z 25 osobistych, przegrał niedzielne spotkanie w stolicy.

Legia Warszawa – PGE Spójnia Stargard 88:84 (24:18, 16:20, 16:21, 24:21, 8:4)
Legia: Silins 15 (3), Evans 14 (3), Pluta 12 (2), Kolenda 11 (1), McGusty 10, Grudziński 9, Jones 6, Wilczek 6 (1), Vucić 5.
PGE Spójnia: Muhammad 26 (1), Cooper 25 (4), Krużyński 9 (1), Martinez 9 (1), Słupiński 6, Gordon 4, Langovic 3, Yam 2, Borowski, Kikowski.
Statystyki drużynowe:

Legia: skuteczność rzutów z gry – 47,9 procent (35/73), skuteczność rzutów osobistych – 61,5 procent (8/13), skuteczność rzutów za 2 pkt – 53,2 procent (25/47), skuteczność rzutów za 3 pkt – 38,5 procent (10/26), zbiórki – 36 (atak 13, obrona 23), asysty – 19, przechwyty – 16, straty – 15, bloki – 3.

PGE Spójnia: skuteczność rzutów z gry – 48,3 procent (28/58), skuteczność rzutów osobistych – 84 procent (21/25), skuteczność rzutów za 2 pkt – 47,7 procent (21/44), skuteczność rzutów za 3 pkt – 50 procent (7/14), zbiórki – 32 (atak 6, obrona 26), asysty – 14, przechwyty – 9, straty – 20, bloki – 2.

W kolejnym ligowym meczu PGE Spojnia zagra 17 listopada u siebie z Górnikiem Wałbrzych. Wcześniej, 13 listopada, zagra w Stargardzie w FIBA Europe Cup z estońskim BC Parnu Sadam.

Wspierają nas:

Skip to content