PGE Spójnia Stargard

Porażka z Anwilem, czwarta kwarta należała do nas.

5 lat temu | 12.10.2019, 15:22
Porażka z Anwilem, czwarta kwarta należała do nas.

W trzeciej kolejce spotkań Energa Basket Ligi PGE Spójnia Stargard przegrała z Anwilem Włocławek 82:95. Kibice obejrzeli ofensywną koszykówkę. Anwil rzucił czternaście trójek, a PGE Spójnia dziewięć.

Nerwowo rozpoczęli dzisiejsze spotkanie nasi koszykarze. W ich grze widać było respekt przed aktualnym mistrzem kraju i liderem tabeli w tym sezonie ekstraklasy. Pierwsze osiem rzutów zawodnicy PGE Spójni spudłowali. Rywale wykorzystali niemoc strzelecką gospodarzy i odskoczyli. Anwil jak tylko miał okazję, rzucał z dystansu. W pierwszej kwarcie trafił pięć trójek na sześć prób trzypunktowych. Po siedmiu minutach goście prowadzili 22:12. W PGE Spójni ciężar gry brał na siebie Raymond Cowels III, który w trzech kolejnych akcjach trafił raz za 3 pkt i dwukrotnie za 2 pkt. To jednak Anwil miał wyraźną przewagę. Po pierwszej kwarcie wygrywał 36:18.

W drugiej kwarcie gra się wyrównała, głównie dlatego, że Anwil więcej pudłował. W PGE Spójni kolejne dwie udane akcje zanotował Cowels III, w swojej akcji w ataku wsadem piłki do kosza popisał się Kacper Młynarski, a w obronie blokiem popisał się Justin Tuoyo. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. Anwil miał w pierwszej połowie przewagę i po dwóch kwartach wygrywał 56:37. Ale drugą kwartę stargardzki zespół przegrał tylko punktem.

W pierwszej połowie nasz zespół trafił 14 z 35 rzutów z gry (40 procent), rywal 21 z 39 (53,8 procent), za 2 pkt PGE Spójnia trafiła 9 z 21 rzutów (42,9 procent), a Anwil 12 z 21 (57,1 procent), za 3 pkt stargardzki zespół wykorzystał 5 z 14 prób (35,7 procent), a przeciwnik 9 z 18 (50 procent). PGE Spójnia miała 15 zbiórek, a Anwil 25.

W trzeciej kwarcie dwie trójki w naszym zespole trafił Jokubas Gintvainis, kolejną dorzucił Cowels III. Nie było jednak łatwo zbliżyć się do Anwilu, ponieważ obrona PGE Spójni nie była szczelna. Anwil nie tylko groził z dystansu, ale też przeprowadzał skuteczne akcje bliżej kosza. To wszystko sprawiło, że przewaga gości urosła i po trzydziestu minutach wynosiła punktów 29 punktów.

Najlepsza w wykonaniu PGE Spójni była czwarta kwarta. Aktywny był Justin Tuoyo, który zanotował kilka skutecznych akcji podkoszowych, w tym efektowny wsad piłki do kosza. Po jego kolejnym trafieniu gospodarze przegrywali w 37 minucie 71:92. Później, po trafieniach za 2 pkt i dwóch osobistych Tomasza Śniega, było 75:92. W końcówce stargardzki zespół przegrywał już tylko różnicą dwunastu punktów (80:92). Anwil, który grał wtedy bez swoich najlepszych zawodników, w ataku już tak nie błyszczał. Efektownym blokiem na Igorze Wadowskim popisał się Kacper Młynarski. W czwartej kwarcie nasz zespół rzucił punktów 26 punktów, Anwil tylko 10. To jednak nie mogło zmienić końcowego wyniku. Anwil wygrał 95:82.

PGE Spójnia w całym spotkaniu trafiła 29 z 69 rzutów z gry (42 procent), Anwil 35 z 69 (50,7 procent), za 2 pkt stargardzki zespół trafił 20 z 42 rzutów (47,6 procent), rywal 21 z 37 (56,8 procent), za 3 pkt PGE Spójnia wykorzystała 9 z 27 rzutów (33,3 procent), Anwil 14 z 32 (43,8 procent). Stargardzki zespół miał 35 zbiórek, przeciwnik 43.

 

PGE Spójnia Stargard – Anwil Włocławek 82:95 (18:36, 19:20, 19:29, 26:10)
PGE Spójnia: Cowels III 18 (3), Tuoyo 13, Gintvainis 11 (2), Pamuła 10 (2), Śnieg 10, Kostrzewski 8 (1), Młynarski 6, Bochno 3 (1), Brenk 2, Olisemeka 1

Anwil: Wroten 16 (4), Simon 15 (2), Ledo 13 (2), Sokołowski 13 (3), Dowe 9, Freimanis 9 (1), Karolak 8 (2), Milovanovic 7, Sulima 5, Bednarek, Piątek, Wadowski.

Pełne statystyki ze spotkania

Udostępnij
 
14266536