Na mecz z MKSem Dąbrowa Górnicza pojechaliśmy w bojowych nastrojach, walczyć o kolejne bardzo ważne zwycięstwo. Nasz rywal miał serię czterech porażek z rzędu w tym z notowanym niżej Treflem Sopot. W pierwszą kwartę weszliśmy dobrze i po 5 minutach uzyskaliśmy kilku-punktową przewagę dzięki celnym trafieniom za 3 Pabiana i Camphora oraz akcjom Taylora i Cartera. Do końca pierwszej kwarty zawodnicy Dąbrowy Górniczej gonili wynik, jednak udawało nam się odpowiadać i po pierwszych 10 minutach prowadziliśmy 22:16. Zdeterminowani gospodarze na początku drugiej kwarty najpierw doprowadzili do remisu (po skutecznych akcjach Melvina) i chwilę potem objęli prowadzenie. Trzeci faul odgwizdany w połowie 2 kwarty Taylorowi wyłączył go z grania do końca tej części meczu. Wynik bliski remisu dla Spójni utrzymywali Pabian, Camphor oraz Fraś. Do szatni schodziliśmy jednak z jednopunktowym prowadzeniem – 43:42 dzięki celnym osobistym Piotra Pamuły w końcówce.
Po przerwie skuteczne akcje Taylora oraz Camphora cały czas dawały przewagę punktową Spójni. Ze strony gospodarzy odpowiadali głównie Melvin, Richardson i Gabiński. Kwarta ta obfitowała w wiele strat i niecelnych rzutów z obu stron. Przed ostatnią częścią spotkania na tablicy było 59:59. Decydujące 10 minut otworzył na korzyść Spójni celnymi osobistymi Rod Camphor. Gospodarze szybko odpowiedzieli trafieniem Gabińskiego. Na 3 minuty do końca meczu Dąbrowa Górnicza uzyskała 9 punktowe prowadzenie. Spójni w tym czasie nie wpadały ważne rzuty 3 punktowe. Po celnych osobistych Cartera oraz akcjach Pabiana i Pamuły Spójni udało się jeszcze zbliżyć na 3 punkty na niespełna minutę do końca spotkania. Starta oraz faul naszych koszykarzy ponownie pozwoliły odjechać dąbrowianom na bezpieczna przewagę. Ostatecznie przegrywamy to spotkanie 86:80. Nasz zespół zaliczył w tym spotkaniu aż 15 strat, co miało odzwierciedlenie w ostatecznym wyniku meczu.
Dla biało-bordowych punktowali: Rod Camphor 24, Hubert Pabian 14, Piotr Pamuła 10, Jimmie Taylor 10, Tweety Carter 9, Wojciech Fraś 7, Marcel Wilczek 4, Shane Richards 2, Dawid Bręk 0, Marcin Dymała 0.